Asset Publisher Asset Publisher

Nie zabieraj młodych zwierząt z lasu!

Podczas spaceru w lesie możemy napotkać młode zwierzę, które - jak może się wydawać na pierwszy rzut oka - jest porzucone przez matkę. Zanim, w odruchu serca, będziemy chcieli wziąć na ręce bezbronnego malucha chwilę się zastanówmy.

Najpierw spokojnie oceńmy czy zwierzę nie jest poranione lub chore. Jeśli nie, to zostawmy je tam, gdzie jest.

Gdy napotkane zwierzę jest ranne lub mamy jakiekolwiek wątpliwości co powinniśmy zrobić, zapytajmy specjalistów. Najczęściej są nimi lokalni leśnicy, weterynarze albo pracownicy specjalistycznych ośrodków. Sami nie dotykajmy zwierzęcia!

Dzikie zwierzęta w zadziwiający sposób ułatwiają przetrwanie sobie i swojemu potomstwu. Specjalistami w tej dziedzinie są… sarny. Zaraz po urodzeniu sarnia mama „porzuca" młode. Jeśli urodziła więcej niż jedno koźlątko, to rodzeństwo może być oddalone od siebie nawet o pół kilometra! Ta taktyka oraz fakt, że maluchy pozbawione są zapachu, mają zwiększyć ich szanse na przeżycie.

Cały tekst autorstwa Bogumiły Grabowskiej w „Echach Leśnych"

Sarniej mamy nie widać koło maluchów. Możemy być jednak pewni, że jest w pobliżu. Odwiedza je jedynie dwa razy dziennie, w porze karmienia. Wszystko po to, żeby nie przekazać młodym swojego, doskonale wyczuwalnego przez drapieżniki zapachu i bezsensownie nie narażać ich na niebezpieczeństwo.

Jeśli któremuś z malców coś zagrozi, to z pewnością matka mu pomoże. Wyczuwając drapieżnika, koza wyskakuje z ukrycia, odwraca uwagę intruza i zaczyna uciekać, odciągając go od ukrytego w trawie malucha. Podobnie postępują również zajęczyce, które odwiedzają swoje maluchy najchętniej pod osłoną porannej szarówki i wieczornego zmierzchu.

Zawsze przed podjęciem decyzji, czy pomóc napotkanym, samotnym zwierzakom, czy po prostu odejść, należy się spokojnie zastanowić - dokładnie oceniając sytuację.